Najnowsze komentarze
@MotoVoice12 - sprawnośc juz właśc...
Ach, Alpy - może kiedyś... Przewod...
@ Okularbebe - tak, zdecydowanie b...
Szacunek bo byłeś w tych wszystkic...
No yamahy z tym motorem tak mają. ...
Więcej komentarzy
Moje linki
<brak wpisów>

Moje motocykle


Na początku był...chaos, czyli Simson S51 czy jakoś tak. Miał całe 3 biegi a na luzie w 2 osoby, z Borowic szedł 8 dych, czyli swobodnie zamykał licznik. Gorzej jak przyszło hamować...O przepraszam, zwalniać, bo o hamowaniu nie było mowy.

Potem Jawa TS350, z którą przygoda była krótsza niż wschód słońca na lazurowym wybrzeżu. To samo dotyczy przygody z MZ ETZ151. Jakoś tak...No nie dla mnie te sprzęty i czułem to zanim jeszcze na nie siadłem.

7lat przerwy i ponownie wpadłem w "środowisko", ale tym razem nie była to banda zakręconych kolesi z podstawówki, którzy remonty motocykla robili "na druty" a poważni goście, na poważnych sprzętach, poważnie jeżdżący i potrafiący doprowadzić do poważnych dolegliwości dręczących wątrobę. Jednym słowem wpadłem po uszy w coś, z czego już wiedziałem,że nie wylezę i nie był to alkoholizm ;). I...kupiłem Suzuki GS500E. Super machina z 1992 roku. Bosko śmigała mimo, ze dusiłem kolegów spalinami, które w nadmiarze wydobywały się do tłumika przez walnięte uszczelniacze zaworowe....trudno...jeździłem na końcu :D

Po 2 sezonach i to nie pełnych przygoda z GSem skończyła się, głównie z powodu przeprowadzki na kompletnie drugi koniec polski. I tak oto mija 4 sezon, kiedy nie posiadam swego motocykla a i na cudzym siedziałem ostatnio jakoś ze 2 sezony temu....bo nie chce...człek narobi se smaku, po czym uzmysławia, ze jeszcze musi poczekać. Ale...aleee...aleeeee...no...już teraz to pewne - następny sezon jest mój...tylko teraz już nie wiem, jakie to będą 2 koła, bo jakoś dotychczasowy faworyt, Suzuki SV650 trochę za bardzo się postarzał (wersja pierwsza), jego następca stylistycznie podchodzi mi jak brzytwa do gardła i nie wiem....Będzie i to na pewno nie większe niż 650 pojemności. Napisze oczywiście, co to będzie jak już będzie.

jak to dzis przeczytalem (mikołajki roku pańskiego 2020) to z jednej strony ogarnął mnie smiech a z drugiej troche smutek. LUDZIEEEE!!! mineło od tamtego czasu kolejnych X sezonów, podczas kórych...Zapomnialem o motocyklach. Życie...

Ale sobie przypomniałem i to na tyle skutecznie, że dziś jestem posiadaczem (w kolejności pojemnościowej) :

Aprilia RS4 125 - docelowo to moto syna

Suzki SV650N K3 - Juz mi sie podoba bardizej niz nawet jej poprzedniczka.

Husqvarna Svartpilen 701 - motocykl bardzo oryginalny, zabawowy i docelowo małżonki.

Taaak to sie pozmieniało jak w opowieści "Od zera do ridera" :) Zmiany będą aktualizowane.