08.05.2010 21:33
Motocyklowa brać - brać inteligentna?
I nie wiem czym to jest spowodowane. Ma natomiast tą zalete, ze moge dzieki temu dokonac pewnych spostrzeżeń, przemyślec je i wykorzystac pewną wiedze w przyszłości.
Tym razem znowu bedzie więcej o samochodach, ale spoko...bedzie nieźle wesoło. Głównie za sprawą tego, że kazdy dookoła, kto sprzedaje cokolwiek wychodzi najwyraźniej z założenia, ze wszyscy kupujacy to kompletni idioci. Ciekawe jest jednak to, że jakoś motocyklistów.., za idiotów miewa się rzadziej.
Rzecz w tym, ze atakowany z każdej strony reklamami pewnej koreańskiej marki i ich wspaniałymi jazdami testowymi zainteresowałem się w końcu zjawiskiem. NIe żeby mnie jarala jazda próbna koreanczykiem...bardziej intrygowało mnie samo to, ze reklamuje się jazdy testowe. Ok...u Jaguara, Porsche i innych nieco bardziej znamienitych marek na jazdy nalezy się umawaić, jednak to są samochody kosztujące 150-200 tys. zł więc rządzą nieco inne prawa. U pozostałych, nieco bardziej pospolitych producentów najczesciej wystarczy wpaść do salonu i po prostu po oglądzie stwerdzic, ze chciałoby się odbyć jazde próbną. Czsem osoba nas obsługująca sama wyjdzie z taką inicjatywą. Skad więc pomysł na dorobienie do koreańskiej marki jakiegoś prestizu (silnie naciąganego) w postaci umawianych jazd próbnych. To raczej śmieszne. Ale nie tak bardzo jak zupełnie inna rzecz...nie tylko u tego producenta.
Zainteresowałem się najwyższym modelem z najlepszym wyposazeniem, tegoż reklamowanego producenta. Wskoczyłem na stronę, wybrałem co trzeba i przystapiłem do lektury. Warto nadmienic, ze samochód o którym mowa to już powazna sprawa bo koszt zakupu wynosi ok. 170 tys. zł, więc nie takie drobne, zwazywszy, ze można za takie pieniądze kupic niezgorzej wyposazony konkretny model bardziej uznanych na rynku marek.
No więc co dostaniemy od koreańczyka za 170 tysi? Dużo...więcej...bardzo dużo...super wyposażenie, no nic się z tym równac nie może...ale. Tak, zawsze jest jakieś ale. Tym razem dotyczy bardziej dokładnego czytania pozycji. Teraz warto zaznaczyć, że tego typu pozycje wymieniają także inni nie tylko koreańscy producenci.
I tak mamy tu:
-pasy bezpieczenstwa z napinaczami i ogranicznikami siły napięcia...super...a ktoś oferuje jakieś inne, w sensie gorsze? Już chyba nie, pomijając fakt, ze trudno pasy bezpieczeństwa zaliczyć do ekstra wyposażenia. I jeszcze jest druga opcja bezpłatna...regulowana wysokość tychże pasów...łaaaał.
Ale to nie jest hit. Hit to kolejne 3 pozycje w dziale "Funkcjonalność". Mamy tu:
-reflektory ksensonowe przednie
-spryskiwacze przednich reflektorów
-automatyczne pozimowanie przednich reflektorów
Gwoli wyjasnienia niezorientowanym, opcja pierwsza wyklucza automatycznie brak opcji 2 i 3. Pierwsze bez drugiego i trzeciego zaistniec w aucie nie może. Równie dobrze koreanczycy mogli by w kolejnych pozycjach zachwalać wyposazenie auta w koła z wentylnicami i założonymi nan oponami...pompowanie gratis!!! Takich absurdów jest jeszcze kilka jak sie wczytać dokładnie.
Jest jednak taka marka która to przebije i dowiedziałem się o tym zupełnie przypadkiem od znajomego, który szukał auta dla siebie. Cena wyjściowa za najsłabiej wyposazony model jest iscie atrakcyjna i wynosi 29900zł. A potem sprzedawca dodaje skromnie, że trzeba bedzie jeszcze dopłacic za...lakier! Nie metalic tylko w ogóle za lakier. To się człek zapytał rzeczowo "a co lakierowanych nie macie?"
Z ciekawości przechodzimy na oferty motocykli. Szybko i łatwo się mozna zorientowac, ze motocyklistów chyba uważa się za ludzi bardziej inteligentnych bo nie wymienia się tego typu absurdów jak np. siedzenie dla pasażera czy żarówki w światłach. Za lakier tez nie każą dopłacac..podobnie jak pełne owiewki w motocyklu sportowym wchodzą w podstawowe wyposażenie i nikt ich nie wymienia jako coś ekstra.
Można by rzec - ok, motocykl jest jednak mniej skomplikowany i jaki jest kazdy widzi, nie trzeba posiadac specjalnej wiedzy by miec pojęcie co miec powinien a czego nie. Zgodze się. Nie ma tez tylu dodatkowych bajerów jakie można do motocykla dorzucić. Fakt. Z tym, że, czy naprawde tylko z tego powodu sprzedawcy czy importerzy motocykli nie wymieniają rzeczy oczywistych jak silnik i rama w pozycjach "wyposażenie"?
Różnica w pisaniu ofert na stronach jest widoczna gołym okiem. Wchodząc na stronę Yamahy, Suzuki czy Hondy otrzymujemy albo suche dane albo garść informacji, które nic nam nie mówią ale swiadczą głównie o zaawansowaniu technologicznym producenta. Nikt sie nie bawi w wypisywanie bzdetów o wyprofilowanym zbiorniku paliwa, zamykanym na kluczyk wlewie czy odcięciu dopływu paliwa po przekroczeniu pewnych obrotów. Takie rzeczy sa oczywiste. Prędzej dowiemy sie, ze zawieszenie ma regulacje, manetki sa lub nie, podgrzewane i gratis otrzyamy nakładke na siedzenie pasażera albo...CB radio.
Byc moze wynika to ze specyfiki pojazdu a być może jest tak, ze kupujący, szczególnie te tańsze marki klient to ktoś, dla kogo sam fakt, ze auto posiada pirotechniczne napinacze pasów to po prostu kosmiczna technologia. nie oszukujmy się, w tym kraju ludzie z "maluchów", polonezów i "dużych fiatów" na normalne samochody przesiedli się stosunkowo niedawno. nie zauważą nawet, ze wielu producentów upycha im starodawną technologię w nowym opakowaniu, bo to i tak bedzie luks machina. Wygląda na to, ze motocykliści (także z racji nieco inższego średniego wieku) mniej podatni sa na wciskanie kitu a bardziej interesują ich to, co dana maszyna soba reprezentuje w aspekcie dostepnej współczesnej technologii.
I to nawet patrząc na fakt, ze w stosunku do samochodu motocykl jest maszyną dość...zacofaną, w końcu ABS w motocyklu to nadal nie jest taka oczywistość.
P.S. Wspomnianym najwyższym modelem koreańskiej marki testowo przejechac się nie da....nie ma demokara :)
Komentarze : 4
hmm..schowek zamykany na zamek to juz nie jest taka oczywistość. W Mercu akurat większość to albo extrasy albo coś co jest wykonane z czegś lepszego niż to co dostajemy w standardzie...
nie no to "moda" z za oceanu. W końcu im więcej się napisze, tym mniej będzie okazji dla nabywców by pozwać producenta, że zapomniał o czymś wspomnieć ;)
W cenniku np Mercedesa też nie brak takich "bajerów" jak dywaniki regulowane pasy bezpieczeństwa czy schowek w desce roździelczej zamykany na zamek.. Więc nie tylko tanie marki piszą takie oczywiste oczywistości:) z drugiej strony nie można też czasem przeceniać intelektu niektórych ludzi i lepiej im wyłożyć wszystko czarno na białym bo inaczej się nie domyślą...
W ten sposób w przy moto się pomija np.led'owe światła, alu. felgi, imobilisser. Bo w tym rzecz, że samochód większości służy tylko do poruszania isę, a motocyklistów o takim podejściu jest nie więcej niż kilka procent, a mając pasję, podchodzi się do tematu w całkiem inny sposób, jest się o wiele bardziej obeznanym w temacie, i takie felgi z lekkich stopów w nowym motocyklu nie robią wrażenia super oferty.
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (1)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (17)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)